Sąd ustalając wysokość zadośćuczynienia dla dziadków za śmierć wnuczki nie mógł brać pod uwagę ich dochodu czy realiów w miejscu zamieszkania. Taka była decyzja Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie. Państwo W. domagali się przed sądem po 60 tysięcy złotych zadośćuczynienia za doznaną krzywdę i cierpienie z powodu straty jedynej wnuczki, która zginęła 9 lat wcześniej w wypadku samochodowym. Wówczas 19-latka była bardzo radosną, niezwykle ambitną osobą, która miała doskonałe relacje z dziadkami. Państwo W. byli bardzo dumni z osiągnięć jedynej wnuczki.
Pogorszenie relacji w rodzinie
Po śmierci wnuczki znacznie pogorszyła się atmosfera w rodzinie. Kiedyś pogodna, szczęśliwa rodzina dziś mimo prób wzajemnego wsparcia, każde z nich próbuje sobie poradzić z żałobą samo, w rodzinie pojawiła się atmosfera depresyjna, dominuje smutek, przygnębienie.
Pani Janina W. mimo, że od śmierci wnuczki minęło już 9 lat nadal nie jest w stanie pogodzić się z jej śmiercią. Zamknęła się w sobie, stroni od kontaktów towarzyskich. Cały czas korzysta z pomocy lekarskiej. Jej stan psychiczny powoduje u niej długotrwały uszczerbek na zdrowiu. Również mąż Pani Janiny, Jan miewa stany depresyjne.
Ubezpieczyciel kwestionował swoją odpowiedzialność za niemajątkowe skutki szkody bowiem śmierć wnuczki Państwa W., Grażyny nastąpiła przed 3 sierpnia 2008 r., tj. przed wejściem w życie art. 446 § 4 kodeksu cywilnego, który przyznaje prawo do zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę najbliższym członkom rodziny zmarłego poszkodowanego.