Bijąca rekordy popularności na całym świecie aplikacja Pokemon Go, niestety zaczęła wykraczać swym zasięgiem poza wirtualny świat. Ta niezwykle interesująca gra wkroczyła również na polskie drogi i niestety zaczęła powodować wypadki. O ile sama gra powoduje wielką radość, to o tyle likwidacja szkód powstałych w jej wyniku niekoniecznie.
Kierowcy w kwestii korzystania z telefonu podczas jazdy nie należą do najbardziej rozważnych. Według danych Europejskiego Barometru Odpowiedzialnej Jazdy z 2016 roku aż 48% polskich kierowców w trakcie jazdy rozmawia przez telefon bez użycia zestawu głośnomówiącego. Mało tego około 30% z nich przyznaje się również do wysyłania sms-ów i maili. Pokemon Go jest kolejnym źródłem powodującym rozproszenie prowadzących auto.
Aplikacja, która w zaledwie kilka dni stała się fenomenem światowym, od niedawna dostępna jest także w Polsce. Grupy graczy ruszyły z sprzed ekranów komputerów w pogoni za wirtualnymi stworami. Zapatrzone w urządzenie mobilne osoby przekraczają ulice. Niestety gracze „łapią” pokemony nie tylko podczas pieszych wycieczek, ale także coraz częściej za kierownicą. Nie trzeba było długo czekać na pierwsze wypadki.
Jedziesz, nie łap!
O ile niektórzy powodują kolizje, które nie niosą bezpośrednio zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego, to zdarzają się również sytuacje, które bezpośrednio zagrażają innym. Przykładem może być sytuacja z USA, gracz spowodował groźny wypadek na autostradzie, ponieważ nagle zatrzymał samochód na środku jezdni, żeby złapać Pikachu. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Można podejrzewać, że do podobnych zdarzeń będzie dochodzić coraz częściej, zapewne również w Polsce.
Używanie telefonu, ale także gra w Pokemony może być nie tylko przyczyną wypadku, ale także kradzieży. Informacje jakie płyną z innych krajów pokazują, że złodzieje wytypowali popularne miejsca, w których gromadzą się trenerzy pokemonów i wykorzystują ich zaangażowanie w grę.
Wciągnięty w grę kierowca może opuścić samochód pozostawiając kluczyki w stacyjce, na co tylko czekają złodzieje. Przez towarzystwo ubezpieczeniowe takie zachowanie kierowcy może być zinterpretowane jako rażące niedbalstwo i wiązać się z utrudnieniami w ubieganiu się o odszkodowanie.
Pokemon złapany, a odszkodowanie…
Już niedługo wnioski o wypłatę odszkodowania z wypadków, których przyczyną jest gra zaczną napływać do ubezpieczycieli. W przypadku wypłat z OC przyczyna wypadku nie powinna wpływać na procedury i wynik z postępowania. Co z kolei z użytkownikami aplikacji, którzy spowodowane przez siebie szkody będą chcieli zlikwidować w ramach posiadanego AC? Czy należy im się takie odszkodowanie?
Należy pamiętać, że towarzystwo ubezpieczeniowe zawsze może wydać odpowiedź odmowną. Ewentualna odmowa wypłaty odszkodowania w związku z używaniem telefonu komórkowego podczas kierowania pojazdem nie zawsze jest uwzględniona w ogólnych warunkach ubezpieczenia.
Warto jednak pamiętać, że jeżeli ubezpieczyciel udowodni kierowcy, że w wyniku korzystania z telefonu podczas jazdy doszło do kolizji to może pomniejszyć odszkodowanie powołując się na wyłączenie odpowiedzialności za szkody spowodowane w wyniku rażącego niedbalstwa. Jednak trzymanie w ręku telefonu w momencie kolizji nie jest wystarczającym powodem do odmowy wypłaty świadczenia.
Policjanci apelują o rozwagę podczas prowadzenia auta. Wykonywanie nagłych manewrów, a szczególnie nieprzewidzianych może prowadzić do niebezpiecznych zdarzeń drogowych. W przypadku kolizji tłumaczenie się „szukaniem pokemonów” może nie wystarczyć na sensowne usprawiedliwienie np. nagłego hamowania.